Opis
FAKTY: Mięsożerne bakterie to nie marzenie dietetyka, ale prawdziwy koszmar, za który odpowiedzialne są niektóre szczepy Streptococcus pyogenes – tych samych bakterii, które wywołują anginę! Angielskie określenie tej choroby – „necrotizing fasciitis” – zostało ukute w latach 50 i oznacza „śmierć tkanek włóknistych” między mięśniami. Jednak już sam Hipokrates opisywał przypadki pacjentów, których „mięśnie, ścięgna i kości odchodziły od ciała w znacznych ilościach”. Infekcja spowodowana przez „mięsożerne bakterie” rozprzestrzenia się błyskawicznie, pochłaniając nawet parę centymetrów ciała na godzinę.
Choroba ta jest bardzo rzadko spotykana, a jej objawy przypominają grypę, co sprawia, że w większości przypadków właściwa diagnoza zostaje postawiona zbyt późno. Ale ponieważ liczba zachorowań rośnie, warto przyjrzeć się niektórym znakom ostrzegawczym.
Zazwyczaj bakterie dostają się do ciała przez drobne uszkodzenia skóry, takie jak ukłucia czy zadrapania. Ból pojawia się do 24 godzin i jest odczuwany przez chorego jako znacznie silniejszy, niż mogłyby sugerować rozmiary rany (porównywalny z bólem towarzyszącym naciągnięciu mięśnia). Następnie pojawiają się objawy przypominające grypę, na powierzchni skóry tworzą się fioletowe pęcherze. Jeśli antybiotyki nie zostaną podane wystarczająco szybko a zainfekowane tkanki usunięte, ma miejsce wstrząs toksyczny, który może doprowadzić do zgonu chorego.
Do czynników ryzyka zalicza się cukrzycę, uzależnienie od narkotyków, poród, podeszły wiek, otyłość a nawet ospę wietrzną! Ale aż 50% chorych to ludzie młodzi i generalnie zdrowi. A więc jeśli podejrzewasz u siebie zakażenie mięsożernymi bakteriami, lepiej idź do lekarza i nie daj się zjeść!
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.